A wszystko zaczyna się od… Prawidłowego demakijażu

Żeby wysprzątać porządnie dom, musimy też dokładnie odkurzyć pod dywanem. Często w swej pracy kosmetologa używam tego porównania, żeby wytłumaczyć Klientom, jak ważną rolę odgrywa prawidłowe i dokładne oczyszczanie skóry. Od tego wszystko się zaczyna.

Prawidłowy demakijaż to inwestycja w zdrowie i piękno skóry. Od jego prawidłowości i zachowania właściwej kolejności zależy jak długo będziemy się cieszyły jej pięknym kolorytem, cerą bez skazy, bez podrażnień. A przede wszystkim, czy przygotujemy ją odpowiednio do przyjęcia składników aktywnych z kolejnych preparatów, które aplikujemy sobie na twarz i szyję. Nawet najlepsze i najdroższe specyfiki do pielęgnacji urody nie będą miały szans na działanie, jak materiał, czyli skóra, którą chcemy im poddać, nie będzie prawidłowo oczyszczona. Można by rzec, parafrazując nasze przysłowie „jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”. Jak nie zainwestujemy w prawidłowe mycie skóry, to wstając rano z łóżka zobaczymy obraz szarej, ziemistej cery , nierzadko z szorstkością naskórka, rozszerzonymi porami, niedoskonałościami, które przychodzą znienacka. Mam na myśli wypryski, czy podrażnienia w postaci zaczerwienień i suchości, które nierzadko swędzą i irytują.

Żeby do tego wszystkiego nie doszło, pokażę Wam krok po kroku, jak skomponować swój prawidłowy, a żeby tego było mało, dający całą masę przyjemności, demakijaż.

Krok pierwszy:

Właściwa diagnoza skóry.

Tu z pomocą oczywiście przychodzi kosmetolog. Namawiam na wizytę określającą stan skóry, niezależnie od wieku i płci. Jak się okazuje, sami pielęgnujemy najczęściej złe nawyki, a jak wiemy – je najtrudniej zmienić. Często podczas pierwszych pytań z wywiadu kosmetologicznego łatwo wyłapać błędy pielęgnacyjne i szybciutko je wyeliminować. Zdarza się, że zmienimy rodzaj zmywacza lub kolejność wykonywania demakijażu i już skóra po dwóch tygodniach zaczyna prawidłowo funkcjonować. Uwielbiam jak w mojej pracy, moje Klientki przyprowadzają swoje nastoletnie dzieci, którym krok po kroku można opowiedzieć, jak prawidłowo zacząć dbać o skórę, od właśnie prawidłowego mycia począwszy. Nie zrażajcie się jednak, nie trzeba się biczować, że jako nastolatek nie trafiliście do gabinetu na taką edukacyjną wizytę. Na poprawki pielęgnacyjne nigdy nie jest za późno. A uwierzcie mi – skóra odpłaci się w bardzo krótkim czasie.

Krok drugi:

Jak już wiemy, z czym się mierzymy, czyli wiemy jaki mamy rodzaj skóry lub defekt, który nam dokucza, to już prosta droga do ustalenia schematu postępowania.

Trzeba tez wiedzieć, że każdy z nas jest inny i ma swoje indywidualne preferencje co do tego, jak ma wyglądać demakijaż. Dla jednych z nas szybkość ma znaczenie – bo jesteśmy na 3 etatach i wieloetapowy olejkowy demakijaż rodem z Korei po prostu nam nie wypali.

Jedni niekoniecznie dobrze czują się z uczuciem lepkości po użyciu mleczka do demakijażu, a za to uwielbiają uczucie czystej skóry wymytej z wodą, inni zaś z kolei nie wyobrażają sobie życia bez płynu micelarnego i mgiełki termalnej.

Tu jest miejsce aby dobrać preparaty tak, żeby były skrojone na miarę naszej skóry, a do tego sprawiały nam przyjemność w stosowaniu. W końcu mycie to podstawa.

Żeby się w tym gąszczu preparatów i metod oczyszczania nie zgubić, napiszę Wam prawidłowy schemat, który obowiązuje przy każdym typie skóry.

  1. Mycie skóry powinno odbywać się rano i wieczorem. Pamiętajcie, że ochlapanie wodą rano po przebudzeniu nie jest myciem. Mamy tu do wyboru: chusteczki do demakijażu, mleczka, pianki, żele, olejki, emulsje i ostatnio coraz bardziej popularne – mydła terapeutyczne.
  2. Demakijaż zaczynamy zawsze od usunięcia makijażu, w pierwszej kolejności mascary z oczu, później pomadki z ust, a na koniec podkładu. Używamy do tej czynności zwykle płynów micelarnych oraz specjalnych dwufazowych płynów do zmycia mascary wodoodpornej i transparentnych pomadek. Muszę tu zaznaczyć, że okolice oczu oraz ust to miejsca o wyjątkowo cienkiej i skłonnej do podrażnień skórze, wiec traktujmy je z delikatnością. Płyny micelarne oraz olejki dwufazowe do demakijażu oczu są tak skonstruowane, że wystarczy je zaaplikować na płatek kosmetyczny i po prostu przyłożyć do okolicy zmywanej, przytrzymać około minuty i delikatnie wytrzeć, nie pocierając oka. Micele to w dużym uproszczeniu małe cząsteczki zakończone mniejszymi kuleczkami, które są naładowane odwrotnie niż kurz, wydzielina gruczołów, czyli sebum, czy kosmetyk do makijażu. Działają po prostu jak magnes i przyciągają wszystkie nieczystości z powierzchni skóry. Muszę tu wspomnieć o najczęstszym błędzie pielęgnacyjnym, jaki spotykam w moich wywiadach kosmetologicznych. Otóż płyn micelarny jest używany bardzo często jak tonik, czyli po umyciu preparatem oczyszczającym. Jak go pozostawimy bez zmycia to micele oprócz przyciągnięcia resztek makijażu i nieczystości ze skóry skutecznie przyciągną tez cząsteczki wody z naszego naskórka, doprowadzając w ten sposób do odwodnienia powierzchniowego. To w konsekwencji zaowocuje suchością, zaczerwienieniem i skłonnością do podrażnień. I z pewnością nie przyczyni się do pięknego, zdrowego kolorytu.

Pamiętajmy zatem: płyn micelarny używamy zawsze w pierwszej kolejności przed zmywaczem właściwym. Mam na myśli ten dobrany do rodzaju skóry – piankę, mleczko czy olejek, a przed tonizacją skóry.

Jeszcze jedna ciekawostka: wody i płyny micelarne mają różną zawartość miceli w swoim składzie. I tak jeżeli jest ich dużo w składzie, to płyn lub woda micelarna nie wymaga zmywania, można przejść od razu do tonizacji. Natomiast te z niewielką ilością miceli mogą powodować uczucie pieczenia czy szczypania . Te specyfiki wymagają zmycia wodą i następnie tonizacji.

Trzeci krok to czas na tonizację – bardzo często pomijany, a niezwykle ważny. Zadaniem toniku jest zmycie pozostałości substancji powierzchniowo czynnych ze zmywacza czy miceli oraz zakwaszanie skóry, czyli przywracanie odpowiedniego Ph naskórka. Dzięki temu zakwaszeniu bakterie na skórze namnażają się wolniej i zostaje zachowany właściwy mikrobiom skóry. To nie wszystkie zadania tonizacji. W sytuacjach defektów skórnych wprowadzamy tonik lub mgiełkę o charakterze ”kuracji”, który łączy przywracanie Ph skóry z wyprowadzaniem z rozpoznanego defektu. Takie toniki stosujemy okresowo, w wybranych porach roku, do zaniku defektów. Pamiętajmy też, że toniki warto zmieniać, z prozaicznej przyczyny – dzięki temu flora bakteryjna i gruczoły łojowe nie przyzwyczajają się do tych samych substancji aktywnych. Stymulacja skóry różnymi substancjami, począwszy od toniku, który niejednokrotnie spełnia już role odtruwacza i nawilżania skóry, pozwoli nam długo cieszyć się młodo, promienie i zdrowo wyglądającą cerą.

Jest jeszcze jedno kluczowe zdanie, które bardzo często powtarzam moim Klientom i chciałabym tu go przytoczyć. Otóż:

„Pamiętaj, że ze swoją skórą spotykasz się codziennie przed lustrem, z kosmetologiem raz w miesiącu, więc wynik pielęgnacji jest całkowicie zależny od Ciebie! Ja jako kosmetolog mogę tylko podpowiedzieć prawidłową drogę, a co z tym zrobisz…”

Teraz już znacie prawidłową kolejność demakijażu. Proszę skorygujcie, z nim swój rytuał mycia skóry, wyeliminujcie błędy jeżeli takowe są, a skóra z pewnością Wam się odpłaci i to w krótkim czasie.

W kolejnym wpisie przybliżę Wam, jaki rodzaj zmywacza dobrać do swojej skóry, który pasuje dla nastolatki, a który dla skóry dojrzałej. Dla kogo najlepsza jest pianka, a dla kogo model inspirowany azjatyckim sposobem wieloetapowego zmywania. Dróg jest wiele…

Autor: Magdalena Szczepaniak-Zawicka (Kosmetolog, właściciel)